Dobrý den!!!
Miała być Di Trevi, a jest Balpoa, też dobrze
Więc tak, 19 lipca zostałam właścicielką nieco "postrzelonej" suczki z Czech

Wzięliśmy ją w wieku 7 tygodni, po drodze do Włoch (ściślej na Sardynię), ponieważ hodowczyni nie miała zastrzeżeń, a nawet popierała ten pomysł i jedynym czym mogliśmy się martwić była temperatura, która w rzeczywistości nie była aż tak straszna (później okazało się że w Polsce była jeszcze wyższa
.gif)
)
Weniak dobrze zniósł 11-godzinną podróż autem i 6-godzinną promem
Mieszkaliśmy w domku ze znajomymi z Niemiec i ich arystokratycznym kundelkiem (który nie wygląda i nie zachowuje się jak typowy "kundelek") Niko
Oczywiście gdziekolwiek byśmy nie poszli słyszeliśmy "che bello", ''dolcezza'' itp.

nawet większość rozpoznawała, że to belg SZOK
W drodze powrotnej "zahaczyliśmy" o Pizę i Wenecję, gdzie słodkości skierowanych do Weny było do kwadratu. Zaliczenie tramwaju wodnego było konieczne, gdyż chodzenie w tych 40°C było możliwe tylko dla Chucka Norrisa
12-godzinną podróż do domu zniosła świetnie, bo całą przespała
W domu od razu "ustawiła" do porządku trzy dorosłe, 10 razy od niej większe, ONki sąsiadów

i przywłaszczyła sobie moje buty, ale TYLKO i wyłącznie moje buty
Za niedługo wybieramy się na psie przedszkole do Everestu
A propos, czy wasze psiaki też tak mają, że jak drapie się je pod którąś przednią łapą, to zaczynają "biegać" tylnimi?
.gif)