Uchuchu... Chyba trochę mnie tu nie było

Witam wszystkich "nowych"

a "starym" się przypominam

Suki skończyły 23 września 12 lat. U nas w Quendi Rivendell - filia B czas płynie spokojnie choć nie bez turbulencji wynikających właśnie z jego upływu. Suki wkraczając w 13 wiosnę narobiły trochę "bigosu".
Banki jest obecnie rekonwalescentką: po nagłej operacji z powodu ropomacicza w stadium baaardzo zaawansowanym. To była ostatnia chwila, choc nie było niemal żadnych symptomów (poza tym, że nie jadła przez tydzień, co wcześniej jej się zdarzało permanentnie). Wycieli jej to co było do wycięcia dzięki czemu jest lżejsza o 1,150 kg. Dochodzi do siebie, jutro jedziemy na zdjęcie kolejnych szwów.
Bonie nasiliły się ataki padaczkowe (częstotliwość zwiększyła się z 6 miesięcy do 3, a ostatnio do3-4 tygodni, pomimo tego, że wsuwa niemal "wiadra" różnych leków. Niestety wygląda na to, że będzie coraz gorzej.
Berga jest takim mniejszym "Falconetti'm" - jest ślepa na jedno oko po zabiegu wypalenia naczyń włosowatych z powodu jaskry. I tak sobie pomalutku żyjemy ...

Pozdrawiamy wszystkich forumowiczów.
_________________
Pozdrawiamy:
Boztom i Banki
---------------------------------------------------------
Siostry B. zapraszają